poniedziałek, 27 lutego 2017

Domowy sos sałatkowy

Pewnie część z Was ma podobne doświadczenia z kucharzeniem jak ja i pamięta czasy zachwycania się gotowymi ułatwiaczami takimi jak gotowe sosy sałatkowe. Pamiętam jako mała dziewczynka te małe saszetki z niemieckimi napisami, które od czasu do czasu przywoził nam wujek z Niemiec gdy w Polsce o gotowych sosach sałatkowych jeszcze nikt nie słyszał! Ba! Uwielbiałam smak zielonej sałaty przyrządzanej właśnie z tym sosem przypadała mi do
gustu o wiele bardziej niż tradycyjna ze śmietaną! Gdy w Polsce pojawiły się te magiczne saszetki w moim domu od czasu do czasu sięgano po nie chętnie (a w którym domu nie? ;) ) do dziś pamiętam smak surówki z kapusty pekińskiej robioną przez moją babcię Stasię właśnie z tym sosem! Smak był nie do podrobienia, bo babcia zawsze ten sos po swojemu udoskonalała. Fascynacja sosem z torebki minęła bezpowrotnie gdy modne stało się czytanie etykiet co właściwie dany produkt zawiera od tamtej pory smak pekinki juz nigdy nie był taki sam... ;) Do czasu aż którejś pięknej zimy a może wiosny? Ciocia Mary sprzedała mi patent jak taki sos zrobić samemu to było odkrycie na miarę kulinarnego nobla! :) Przepis, który prezentuje Wam poniżej jest właśnie inspirowany sosem Cioci Mery jednak proporcje i dodatki to już moja wesoła twórczość i powiem wam, że jest to najlepszy sos do sałatki jaki wyszedł spod mojej ręki! Aż nie mogę się doczekać zielonej sałaty latem aż będę mogła nim polać te urocze zielone listki! A tymczasem stosuję go do kapusty pekińskiej :)

Składniki:
3 łyżki wody
1/4 łyżeczki soli
2 łyżki octu balsamicznego
1 łyżeczka cukru
1 ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę
3 łyżki oleju lnianego tłoczonego na zimno (lub zwykły rzepakowy, oliwa z oliwek)
1/2 bardzo drobno posiekanej małej czerwonej cebulki

Wodę, ocet, sól, cukier, czosnek i cebulkę wymieszać aż sól i cukier się rozpuszczą, dodać olej, całość wymieszać. Odstawić na kwadrans. Polać sałatę lub surówkę tuż przed podaniem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Printfriendly